Night Diamond Slide Glow Golden Feeling: Rozdział 19

środa, 25 września 2013

Rozdział 19

Po powrocie i zjedzeniu obiadu razem z dziewczynami zabrałyśmy się do porządkowania swoich rzeczy w naszym pokoju i łazience. Już następnego dnia mieliśmy opuścić "Jastrzębie Gniazdo", więc musieliśmy zostawić po sobie porządek. Najpierw pozbierałyśmy śmieci i wrzuciłyśmy je do kubła, potem posegregowałyśmy swoje rzeczy, choć było trudno.
- Znów to samo! - wściekała się Alison. - Nie mogę zapiąć tej przeklętej walizki. Jak pakowałam się w domu, to wszystko pomieściła, a teraz niby jedzenia i picia mniej, ale zamknąć się nie zamyka! - wymruczała jeszcze kilka przekleństw, mając chyba nadzieję, że bagaż przez to magicznie się zmniejszy.
Cat pomogła jej, a ja w tym czasie przewracałam wszystko do góry nogami, nie mogąc znaleźć swojej bluzki do spania, w której grałam w butelkę. Przekopałam pokój z pięć razy, tak jak łazienkę i w walizkach koleżanek też szukałam. Przepadła! Pobiegłam do pokoju Nightów, później Maxa, Mike'a i Regulusa. Brak! Poddenerwowana, starałam się przypomnieć sobie, gdzie ona może być. Wkładałam ją do walizki, ale tam jej nie było.
Poszłyśmy z dziewczynami na kolację. Musiałam być bardzo przybita, bo nawet Regulus, wiecznie wpatrzony w Ali, zauważył mój smutek.
- Kamma, nie martw się. To tylko bluzka.
- No, dokładnie. Pewnie leży gdzieś na widoku, a Ty jej nie widzisz - zaśmiał się Mike, ale Alison natychmiast uciszyła go swoim spojrzeniem.
- A może Keysi Ci ją zwinęła - zasugerowała nagle Cat.
- Daj spokój. Keysi wcale nie potrzebuje czyjejś bluzki, poza tym nie jest złodziejką - bronił jej Max.
- Tylko dręczycielką - zauważyłam.
Nie wdawałam się w dalszą dyskusję i w ogóle przestałam słuchać tego, o czym rozmawiali moi znajomi. Za zniknięcie mojej własności mogłabym winić Keysi, ale coś mi podpowiadało, że to wcale nie przypadek.
Nadszedł kolejny dzień, a ja już na dobre pożegnałam się z bluzką. Kiedy znosiliśmy walizki, zauważyłam, że nie ma Alis. Pojawiła się dosłownie pięć minut przed odjazdem autokaru.
- Gdzieś się podziewała? - zapytałam, lekko zaskoczona jej dobrym humorem.
Dziewczyna szybko starła kciukiem rozmazaną szminkę i mruknęła coś o Regulusie, ale kompletnie nic nie zrozumiałam. Postanowiłam się nie wtrącać w tę ich dziwaczną grę. Chciałam być wreszcie w domu i mieć ten wyjazd za sobą. 
Wszyscy szybko usiedli na swoich miejscach i ruszyliśmy w drogę.
- Patrzcie! Pada! - uradowała się Cat na widok kropel deszczu spływających po szybie autokaru. 
Spojrzałam na widok na zewnątrz. Świetnie, tylko opuściliśmy góry zasypane śniegiem, a już dopadł nas deszcz. Lało jak z cebra i nie zapowiadało się na poprawę pogody. Reakcja mojego organizmu na taką zmianę była natychmiastowa. Zasnęłam ze słuchawkami w uszach, a na moim telefonie wyświetlały się kolejne tytuły piosenek z listy. Wreszcie jednak zostałam brutalnie obudzona przez przyjaciółkę. Wyjęłam słuchawkę z ucha i przyjrzałam się Alison zaspanym wzrokiem.
- O co chodzi?
- Drzewo upadło na drogę. Stoimy na poboczu. Fajnie! - warknęła, ze wściekłością wyrzucając ręce w powietrze.
Za szybą burza szalała. Drzewa uginały się pod naporem wiatru, nic nie było widać, grzmoty słyszeliśmy co kilka sekund, a po nich niebo rozświetlały błyskawice.
- Mamy tu ślęczeć, nie wiadomo ile, bezczynnie? - wymamrotał Regulus.
- A masz inny pomysł? Może chciałbyś wyjść na dwór? - odparła Ali sarkastycznie.
Chłopak nie odezwał się więcej. Nasz nauczyciel prosił, abyśmy sprawdzili, czy mamy zasięg. Niestety, na każdym wyświetlaczu widniała informacja o braku sygnału. Czyli nawet nie dało się zadzwonić po pomoc. Zostaliśmy uwięzieni. Przewidywałam, że będzie to długi postój. Po dwóch godzinach niektórzy uczniowie zaczęli prosić Dave'a o pozwolenie na wyjście "do toalety". Do lasu, na dwór, na deszcz, w nieznany teren po ciemku. Ale jak trzeba, to trzeba.

2 komentarze:

  1. Dawno tu nie wpadałam...
    Rzeczywiście, szkoda że krótkie, ale dobre! :D
    Mi się podoba... nie martw się ja też mam czasu cooraz mniej. ;)
    Pozdrawiam i w wolnym czasie zapraszam na nową część. :)
    http://crimeiseverywhereopowiadania.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne to jest.
    Muszę przeczytać resztę rozdziałów, bo ciekawi mnie wiele szczegółów z opowiadania.
    Miło i lekko się czyta. Błędów kilka jest, ale to moim zdaniem nie przeszkadza w czytaniu.
    Pozdrawiam.
    http://variation-water.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń